Archiwum luty 2005


lut 13 2005 hmmmmm
Komentarze: 0

Nie mogę przestać o nim myśleć, tak jakby zawładnął moim umysłem, tak jakby kontrolował, o czym myślę. Gdy tylko skupiam się na czymś zupełnie innym niż on, jakiś mały element tych moich myśli zawsze z nim mi się skojarzy. Sama nie wiem jak to się dzieje, ale tak jest.

Myślę o nim, tęsknię, kocham…

Tak dawno z nim nie rozmawiałam, tak dawno nie czułam jego dotyku na moim policzku, ani delikatnego pocałunku na powitanie… brakuje mi jego ciepłego spojrzenia i tego uśmiechu… W takich chwilach jak ta, kiedy nie widzimy się tak bardzo długo, po raz kolejny uświadamiam sobie jak bardzo go kocham, i jak bardzo pusty jest mój świat bez niego…

Wiecie, może wam to się dziwne wyda, ale gdy otwieram rano oczy zawsze sięgam po telefon, by sprawdzić czy nie ma sygnałka od niego, a gdy jest cieszę się jak małe dziecko, które dostanie upragnioną zabawkę. Czasami są te kochane eski, zaczynające się od słów: „dzień dobry kochanie”. Takie początki dnia są najpiękniejsze, kiedy on daje mi w taki sposób do zrozumienia, że myśli o mnie, że pamięta…

Na początku, gdy go poznałam, od razu wiedziałam, że on jest inny niż wszyscy chłopcy w szalonym wieku lat 18. Nie potrafię powiedzieć, co tak bardzo w nim mnie urzekło, bo praktycznie go nie znałam, ale już wtedy 11 lipca, wiedziałam, że nie chcę go stracić, że chcę być, choć jego znajomą, że chcę być kimś, nie ważne kim, o kim by czasem sobie przypomniał, pomyślał…

Od kiedy zaczęliśmy być razem każdego dnia odkrywałam w nim coś nowego, ale z początku nie doceniałam tego, nie doceniałam tego wspaniałego człowieka, który tak bardzo chciał się do mnie zbliżyć… A dziś jestem taka szczęśliwa, że wybrał właśnie mnie, czuje się tak bardzo wyróżniona…

Dlaczego? Bo on naprawdę jest jedyny w swoim rodzaju: potrafi być szalony i spontaniczny, a z drugiej strony potrafi napisać tak cudowny list czy notkę na blogu, że mam łzy w oczach. Potrafi być tak bardzo delikatny dla mnie, martwi się o mnie zawsze chyba:]

Tak chętnie robi coś dla mnie nawet, jeśli ma to być zwykła herbatka…

Rozumie, gdy mówię nie i nigdy nie prosi o więcej…

Robi dla mnie tak wiele, już niejednokrotnie udowodnił mi, że ja jestem najważniejsza… a przede wszystkim potrafi mnie słuchać…

Uwielbiam leżeć obok niego i dotykać jego twarzy…powoli opuszkami palcy muskać jego policzki, by później przejść na czoło nosek i usta…zawsze je wtedy delikatnie całuje… Patrząc tak na niego, w te jego piwne oczka, wypełnia mnie takie wspaniałe uczucie, miłość i strach, by go nigdy nie stracić…

Wtedy, gdy tak leżymy obok siebie w milczeniu, ciesząc się swoja bliskością wiem, że ten Miś jest całym moim światem i nic tego nie zmieni…

Pamiętaj Misiu kocham Cię!!

aniolek:) : :